8 Sleep

Oto chyba najbardziej dojrzała obok Reflection oraz dwóch pierwszych krążków Liquid Mind płyta Chucka Wilda, amerykańskiego twórcy meandrycznej, klasycyzującej muzyki relaksacyjnej. Tym razem przez 56 minut kołysani jesteśmy do snu i korzystamy z zaproszenia na bezkresne łąki i plaże w kolorach zdarzających się tylko w sennym marzeniu. Warto zwrócić uwagę na bardzo urzekające brzmienie wszystkich utworów, oparte na idealnym współbrzmieniu dźwięków od razu klasyfikowalnych jako elektroniczne oraz tych, które raczej kojarzą się z płynnym, pełnym brzmieniem wspomaganej baśniowymi echami orkiestry kameralnej. Bardzo podobać może się nastrojowa, nostalgiczna impresja Moment of Grace, przynosząca z wieczornym wiatrem garść neoromantycznych pasaży harmonicznych, jednym z najbardziej urzekających momentów w ogóle jest poza tym Adagio for Sleep, w którym akordowy stan nieważkości idealnie zestawiony został z subtelnie mżącą sekwencją miękkich syntezatorów dalszego planu oraz subtelnie "podorkiestrowanymi" głosami pierwszoplanowymi. Album kończy się wyjątkowo delikatnym, wręcz ascetycznym Touching Calm - tytuł znów znakomicie współgra z muzyczną treścią. Płyta bardzo dobra nie tylko do zrelaksowanego zaśnięcia, ale i do optymistycznego przebudzenia...